Lord_Wonski - 2010-09-02 12:23:56

http://www.sankakucomplex.com/2010/09/0 … lly-a-man/

Aż strach za granicę jechać jak takie rzeczy się dzieją! W ogóle dzieją się rzeczy które nie mieszczą się w mojej małej, nietolerancyjnej i ( no offence!) niepedoborowej głowie.
Ciekawe co byście zrobili jakbyście podrywałi laskę i dochodzi do sceny łóżkowej a tu... OH SNAP!... dziewka ma drąga!

Borwol - 2010-09-03 14:06:15

Lord_Wonski napisał:

Ciekawe co byście zrobili jakbyście podrywałi laskę i dochodzi do sceny łóżkowej a tu... OH SNAP!... dziewka ma drąga!

Pytasz w razie gdyby Ci się to przydarzyło? Spokojnie Wonski. Najpierw poderwij dziewczynę w ogóle, a potem się zastanawiaj. Biorąc pod uwagę prawdopodobieństwo na poderwanie przez Ciebie dziewczyny przemnożone przez prawdopodobieństwo, że jest ona chłopakiem, śmiało można stwierdzić, że jesteś bezpieczny:D

Lord_Wonski - 2010-09-03 23:40:04

Borwol napisał:

Lord_Wonski napisał:

Ciekawe co byście zrobili jakbyście podrywałi laskę i dochodzi do sceny łóżkowej a tu... OH SNAP!... dziewka ma drąga!

Pytasz w razie gdyby Ci się to przydarzyło? Spokojnie Wonski. Najpierw poderwij dziewczynę w ogóle, a potem się zastanawiaj. Biorąc pod uwagę prawdopodobieństwo na poderwanie przez Ciebie dziewczyny przemnożone przez prawdopodobieństwo, że jest ona chłopakiem, śmiało można stwierdzić, że jesteś bezpieczny:D

Biorąc pod uwagę różnice między naszymi wymaganiami (ja je mam, Ty ich nie posiadasz) to na twoim miejscu zbadałbym się na obecność HIV. And I mean it!
  Jak może też zauważyłeś, nie za bardzo palę się do podrywania dziewczyn i zdaję sobie sprawę, że też nie jestem tak przystojny jak Ty... no i mam włosy na klacie, co ostatnio nie jest modne.
 
  Ok, koniec tych życzliwości, bo znowu będzie flame na forum. To co mówisz to po części prawda, ale też ma dobre strony. Jak laska przyjdzie i będzie mnie próbowała wkręcić w ojcostwo, to mogę jej wybuchnąć w twarz soczystym śmiechem. coś w tym stylu:

http://www.youtube.com/watch?v=vt2i0ts-uck

albo to:

http://www.youtube.com/watch?v=gaYMR43d_gQ

Nie mam też jednak ciśnienia jak niektórzy, śmiem twierdzić też, że raczej nie będę pierwszym z naszej grupy który założy rodzinę. Obstawiałbym na Ciebie of corz... Oczywiście przez wpadkę :D (kiddin').

Ale temat był inny, i nie pytam w razie gdyby mnie się to przydarzyło, bo ja bym pewnie z przerażeniem wybił z tamtąd przez okno...

Borwol - 2010-09-04 15:30:16

1. nie mogę mieć HIV'a bo
a) nie dotknąłem od prawie dwóch lat innej dziewczyny niż Sandra
b) a i my staramy się zachować wstrzemięźliwość

2. To czy jesteś przystojny czy nie nie ma większego znaczenia.
a)Za to jako twój dobry znajomy i osoba szczera do bólu powiem, że największy twój problem to chamstwo i złośliwe poczucie humoru
b) jesteś dużym facetem a dziewczyny na to lecą dlatego, że:
- podświadomi szukają ochrony i wsparcia którego spodziewają się po dużym facecie,
- spodziewają się dużego...

3. też mam włosy na klacie i do tego zdaje mi się, że nawet więcej niż ty. To przeszkadza tylko gówniarom. Wiele kobiet to wręcz kręci.

4. bez jaj...

5. ciśnienie mam ale także dysponuję rozumem...

6. jak już mówiłem wpadka jest wysoce mało prawdopodobna, choć też stawiam, że będę w czołówce jeśli chodzi o szybkość ożenku.

7. Mi taka niespodzianka nie grozi na szczęście jak już mówiłem w ogóle... Hipotetycznie w odruchu zrobiłbym to samo co ty wcześniej tylko waląc jego/ją w mordę z pięści żeby nie gonił/a...:P

Harold Z. - 2010-09-04 21:08:49

I DETECT FLAME WAR! :P

http://img227.imageshack.us/img227/7955/belittleflamethrowerfor.jpg

Lord_Wonski - 2010-09-04 21:59:24

Ad 1. "nie dotknąłem od prawie dwóch lat innej dziewczyny... " . Odpowiem słowami ekspertów :

"Kto powinien poddać się testowi na HIV?
Zbadany powinien być każdy, kto uczestniczył w ryzykownych kontaktach w ciągu ostatnich 15 lat, a w szczególności uprawiał seks bez prezerwatywy, wstrzykiwał sobie dożylnie narkotyki, miał transfuzję krwi lub otrzymał przeszczep."
(zgodnie ze stroną http://aids.hiv.pl )

Ad 2. Jak pewnie zauważyłeś, w tym punkcie użyłem ironii, złośliwego, chamskiego humoru. Gdybym przejmował się swoim wyglądem, to teraz pobierał bym lekcję stylu od Profesora Szarego i jego asystentki Jolanty Kwaśniewskiej, która nauczyłaby mnie jak jeść bezę.

b) Tu powiem szczerze mnie rozbawiłeś (bez urazy). "spodziewają się dużego..." . Silly Boris. To że ktoś jest duży, nie oznacza że od razu ma duży i wypchany portfel. Wzrost nie jest wprost proporcjonalny do grubości portfela. Bo przecież dla rodzaju żeńskiego nie jest najważniejszy wygląd jak sam przyznałeś. Dla większości liczy się gruby portfel ( stary dobry Hugh może ze swojej mansion to potwierdzić). Jak to koledzy z Rosji mówią, szto ti duraku! ;D

Ad 3. Moda musi się szybko zmieniać, skoro ze stanu zero (shaved cage) przechodzisz do stanu max (forest). Jak już mówiłem, nie zależy mi na wyglądzie, co widać z resztą. W Warszawie jak się napatrzę na studentów chociażby ze szkoły głównej handlowej (gdzie Marek Ignaszak studiuje, może tak skojarzycie), którzy mają tak nakrochmalone kołnierzyki, są opaleni nie solarą, ale też nie naturalnie, pewnie jakieś samoopalacze albo inne gówna, wyrywają sobie włosy skąd się da, ręce, nogi... A śmierdzą tak drogimi perfumami ( pachnieliby gdyby nie lali po butelce na ryj, powyżej tej ilości można tylko śmierdzieć), w dodatku ja mam problemy z intensywnymi zapachami. Podróż metrem jest koszmarem zarówno wizualnym, jak i zapachowym. Coraz częściej też jest problem z odróżnianiem płci, a kumple parę razy się złapali na oglądaniu walorów części ciała łączącego nogi z plecami, i ku ich zdziwieniu, były to męskie partie, a nie jak zakładali, damskie.

Tak samo ciuchy. przejście na politechnikę, która się znajduje w centrum, zmusza cię do minięcia tak z około 1000 ludzi w ciągu 10 minut, tak więc jesteś w stanie zobaczyć cały  przekrój mody męskiej i damskiej przez ten czas. Metale, gothy, ostrogothy, informatycy, kolesie w garniaczkach, dresy... Wszystko jednym słowem. Jest to też ewenement swojego rodzaju, dla mnie nie zrozumiały. Przez liceum i część gimnazjum noszę tak zwane katany, dżinsowe kurtki jak by ktoś się nie domyślał. Jak to możliwe że ceny tego typu rzeczy potrafią się zmienić ze 100zł na 450zł? Zasrany projektant włączy do kolekcji taką kurtkę i rzecz staje się modna. Nagle ulice zalewa fala kolesi w dżinsowych kurtkach. Mnie by to nie przeszkadzało, gdyby nie skok cen. Szary mógłby się udzielić w temacie, sądzę że jeśli ktoś ma do czynienia z modą, to raczej on.

Ad 4. Właśnie to była odpowiedź z jajem. Filmiki były dobre więc postanowiłem je jakoś dorzucić :D

Ad 5. No to stwierdzenie w twoich ustach to samobój. Co jak co, ale dałeś przez trzy lata tyle powodów do żartowania z twojego uganiania się za spódniczkami, że minęły 2 lata a i tak mam (albo jak ktoś podziela moje zdanie to mamy) z czego się śmiać :D Lulz - Boris 1:0

Ad 6. Oj Borys, Borys... Wpadka jest przeważnie dlatego, że jest mało prawdopodobna. Wtedy sprawia największy lulz znajomym. Harry powinien przejść się w odwiedziny do Ciebie, i wysłać Cię po herbatę, zaczaić się i przebić Tobie wszystkie gumki... Pewnie jedną w portfelu masz :D Uważam, że numer byłby pierwsza klasa. O co do ożenku, to moim zdaniem jest bez sensu brać ślub w naszym wieku albo 23-25 lat. Nie kminię np. par w akademikach z dzieckiem w wieku 23 lat O_o Mają dla nich nawet oddzielne pokoje. What the hell?
A i jak będziesz brał ślub, to lepiej mnie nie zapraszaj, jeśli nie chcesz by to wydarzenie nie stało się niezapomniane :D

Ad 7. Wbrew temu co można myśleć, osób które zmieniają płeć albo się czują kobietami (ale mają "drąga") jest podobno coraz więcej... Nie zamierzam potwierdzać tych informacji, ale tak ogólnie to myślicie że takich delikwentów przybywa czy po prostu stają się bardziej widoczni? Czy za 50 lat będziemy mieć homo-prezydenta i emo- premiera, albo jakiś innych "popaprańców"?

(Jak za długie i się nie podoba, to zapraszam do poczytania "Na żywo", krótsze i może nawet ciekawsze ;D)

Borwol - 2010-09-05 17:40:07

Teraz dysponuję rozumem... wcześniej było ciężko
nie zrozumiałeś chyba co to wstrzemięźliwość...
bez sensu to żaden argument
nie bój się nie zaproszę Cię :P jakbym miał zaprosić wszystkich znajomych to bym się do końca życia nie wypłacił...
Ten świat już długo nie pociągnie także nie ma się co martwić takimi rzeczami...

Lord_Wonski - 2010-09-05 23:46:56

Borwol napisał:

Teraz dysponuję rozumem... wcześniej było ciężko

Dysponowałeś zawsze, ale procentowe użycie było wręcz minusowe :D

Borwol napisał:

Ten świat już długo nie pociągnie także nie ma się co martwić takimi rzeczami...

No tak, zapomniałem. Przebudźcie się! :D

Borwol - 2010-09-06 07:32:25

co do pierwszego nie będę się kłócił, bo parę głupot zrobiłem, ale co do drugiego to nie Przebudźcie się!, tylko Biblia. Oj chłopie czasem żałuję, że wy się takimi rzeczami nie interesujecie... Naprawdę, kiedy się poznaje pewne rzeczy i czyta to otwierają się oczy. Tyle że trzeba chcieć. Mało kto chce niestety. A wierzę, że od tego zależy życie...

Lord_Wonski - 2010-09-14 00:56:22

Ja tam mam prostą zasadę, każdy niech wierzy w co chce dopóki mnie to nie dotyczy. Nie obchodzi mnie zdanie innych w tych tematach, tak samo powinno być w drugą stronę. To tak samo jak o byciu homoseksualistą albo kolorze skóry. Jeśli uważam kogoś za znajomego to po prostu zostawiam takie rzeczy i mnie nie interesuje, czy jesteś świadkiem Jehowy, czy antychrystem, czy islamskim terrorystą dopóki nie ma prawdopodobieństwa że wysadzisz się przy mnie. To tak samo jak nie będę się nabijał przy twojej narzeczonej z twojego "prowadzenia się" albo z upodobania do pięciolatek. O pewnych rzeczach się nie dyskutuje, a przyjacielowi się nie pożycza kasy, chyba że na piwo.

PROEDIT: Rozważam mówisz... Probably uważam, ale oczywiście ja móc nie umić polska mówić. - Endrju
EDIT: Hurr durr.... Poprawione, dzięki młody padawanie Mistrza Miodka.

Borwol - 2010-09-14 08:15:18

nie rozumiem czemu z religii robisz temat tabu. Przecież to są poglądy jak każde inne niemalże. O polityce można, o ekonomii można, o upodobaniach można, to czemu nie o religii? To nie tak jak homoseksualizm czy kolor skóry bo to są cechy zazwyczaj wrodzone(mówię o homoseksualizmie), a poglądy religijne są nabyte. Co z tego, że chrzci się małe dzieci skoro nie rozumieją co to znaczy? W dzisiejszych czasach dużo ludzi mówi, że jest, ale mało jest naprawdę katolikami- właśnie ze względu na brak edukacji w tym kierunku(broń boże nie jestem za religią- jakąkolwiek - w szkołach. Od tego są kościoły) Dlatego bardzo dużo dziś ateistów i deistów.
Poza tym ja jako ŚJ mam wręcz obowiązek o tym rozmawiać. Nie zastanawiało Cię nigdy czemu tak 'łazimy' i 'namawiamy'? Bardzo mnie ciekawi co Cię tak zamknęło na ten temat. Choć akurat większość ludzi dziś go unika... ten typ podejścia do sprawy zrobił się bardzo pospolity, a przecież te tematy dotyczą naszej egzystencji.
Tylko właściwie jak rozmawiać skoro się na ten temat nic nie wie...

Lord_Wonski - 2010-09-14 14:14:04

Mam właśnie problem z namawianiem i chodzeniem za kimś cały czas. To nie tylko ŚJ, ale i jakieś "harry" kriszna, sekty, buddyści, akwizytorzy czy ulotkarze. Wszyscy oferują mi coś, co nie jest mi potrzebne i nawet jeśli kiedyś poczuję tę potrzebę by mieć mikser, masażer do stóp albo nową religię, to pójdę tam gdzie mnie się to podoba. Nie interesuję się tymi sprawami i nie zamierzam o nich rozmawiać, dlatego wracam do tematu...

"To nie tak jak homoseksualizm czy kolor skóry bo to są cechy zazwyczaj wrodzone(mówię o homoseksualizmie)"
Rozumiem że kolor skóry jest nabyty? :D Lol fatal error albo ja nie zrozumiałem tego tekstu.

Borwol - 2010-09-14 16:18:53

Jakbyśmy nie chodzili nikt by o nas nawet nie wiedział. Chyba, że z historii, że nie braliśmy udziału w wojnach i nas za to mordowano. Poza tym nie przyrównuj nas do ulotkarzy i akwizytorów. Nie czerpiemy ŻADNYCH korzyści materialnych z naszej działalności. Ba... My ją finansujemy z dobrowolnych datków. Spełniamy tym tylko nakaz Jezusa, o którym katolicy jakby zapomnieli. Dziwię się czemu ten temat aż tak Cię odpycha... Myślałem że otwarty człowiek potrafi pogadać na każdy temat

homoseksualizm jest 'zazwyczaj' wrodzony. Kolor skóry zawsze. Nie precyzowałem, bo myślałem że to oczywiste.

Harold Z. - 2010-10-02 19:00:29

http://www.youtube.com/watch?v=zqC8nl--g9A <---- czyli operator Klaus i pierwszy dzień pracy :D

sunnyendrju - 2010-10-07 13:12:30

Dzień dobry, dziękuję, dobranoc, czyli moje 2 grosze w tej kwestii z okazji zahaczenia o forum.

Wonski napisał:

Jeśli rozważam kogoś za znajomego to po prostu zostawiam takie rzeczy i mnie nie interesuje, czy jesteś świadkiem Jehowy, czy antychrystem, czy islamskim terrorystą dopóki nie ma prawdopodobieństwa że wysadzisz się przy mnie. To tak samo jak nie będę się nabijał przy twojej narzeczonej z twojego "prowadzenia się" albo z upodobania do pięciolatek. O pewnych rzeczach się nie dyskutuje, a przyjacielowi się nie pożycza kasy, chyba że na piwo.

Agree'd in 100%... (Będę tego żałował :P) Jeżeli nie wpie*****sz się w moje życie i przeróżne rzeczy z nim związane jest git. W innym wypadku czas na telefon do "Czarnego". :P
Zasadniczo moim zdaniem wierzenia i/lub preferencje seksualne/polityczne (bo ten temat też lekko zahaczyliście) są prywatną sprawą każdego człowieka i jeżeli ktokolwiek daje sobie bez porządnej dysputy wyperswadować swoje poglądy, jest ciemniakiem i debilem bez własnego zdania.
/thread

EDIT: Harry, filmik zwycięstwo!

EDIT2: Borro, tematowi tabu zdecydowane NIE, ale z punktu widzenia, przeciętnego ateisty/agnostyka nie będziesz w stanie wyłożyć przekonujących argumentów za istnieniem Boga/za oddawaniu czci któremukolwiek z nich. Dlatego też dyskusje na tematy religijne w 99% przekształcają się albo w walki o krzyż przed pałacem prezydenckim, albo bezsensowne przerzucanie się argumentami, które każda ze stron uważa za bezsensowne i nieprawdzie. I dlatego właśnie o polityce można, o ekonomii można, a o religii, jeżeli nie ma się chęci uczestniczenia w jednym z powyższych, nie.

EDIT3: Co do wrodzonego homoseksualizmu... No przegiąłeś pałę trochę... xD Ja rozumiem, że można ich nie lubić, ale to było za grube... xDDD Ja zasadniczo nie mam przeciwko nim nic, dopóki nie zaczynają robić demonstracji i latać z kutasami na wierzchu po ulicach.

EDIT4:

Borro napisał:

(broń boże nie jestem za religią- jakąkolwiek - w szkołach. Od tego są kościoły)

Fully agreed. Większość dzieciaków twierdzi, że są katolikami, ponieważ ich wzorce również wierzą w tą religię(Rodzice,koledzy,whatever).

EDIT5:Co do tego chodzenia i namawiania... Tu mam mieszane uczucia, zasadniczo spotkałem się z dwoma rodzajami "ludzi od rekrutacji"
1. Nachalni fanatycy niezdolni do sensownej rozmowy, nie potrafiący nawet sformułować jakichś w miarę sensownych argumentów za. Trollować i mieszać z bagnem jak się tylko da! }:->
2. Inteligentni ludzie, z którymi miło podyskutować. Ostatnio np. zdarzyło mi się jechać z extra awesome dziadzią w przedziale, rozmowa na tematy religia, ludzka głupota, ludzkie zachowania. Niesamowita przyjemność z rozmowy ^^
Nie mówię tutaj oczywiście o jednej religii, a wszystkich ;)

EDIT6:

Borro napisał:

Spełniamy tym tylko nakaz Jezusa, o którym katolicy jakby zapomnieli.

A to jest już historia całkiem inna i zbyt obszerna, abym miał dzisiaj czas na jej temat podyskutować. I tak już jest wall of text xP

EDIT7:Dzisiaj jeszcze postaram się wejść na chwilę o ile czas mi na to pozwoli ^^ Może nawet coś za poastuje ^^

Gratis dorzucam jpeg:
http://img715.imageshack.us/img715/5527/1285144320666.jpg

Szary - 2010-10-07 13:47:29

Cóż za elokwentny powrót!! Ahhh aż łezka się w oku kręci :D

http://www.myspacecommentsnow.com/comments/welcome-back/welcome-back-comments-myspace-4.gif

Borwol - 2010-10-07 14:10:20

Spoiler:

jeżeli ktokolwiek daje sobie bez porządnej dysputy wyperswadować swoje poglądy, jest ciemniakiem i debilem bez własnego zdania.

Jasne, że tak, ale jeśli chodzi o religię większość ludzi jest tak uparta, że nie chce wysłuchać takich argumentów. Dla nich liczą się tylko argumenty w stylu 'o znalazłem kawałek boga- on jest' albo nie ma boga bo... tak mi się podoba' Na jedną i na drugą teorię nie ma dowodu wprost. Tylko, że mało kto chce słuchać innych. Swoją drogą serio nie usłyszałem jeszcze konkretnego argumentu na to, że nie ma Boga- zachęcam do prób jeśli ktoś ma pomysły. Znam za to wiele dowodów na Jego istnienie. Oczywiście nie są to dowody bezpośrednie.

Spoiler:

EDIT2

To zależy, czy chce się słuchać. Faktycznie jeśli głównym celem jest wypowiedzenie swoich racji nie słuchając drugiej osoby to masz rację - nic z rozmowy nie wyniknie. Poza tym ważne jest żeby ustalić jakikolwiek autorytet, na którym opiera się dyskusja.

Spoiler:

EDIT3

jeśli chodzi o homoseksualizm to ta wypowiedź nie świadczyła o mojej nietolerancji. Mówiłem tylko o pewnym zjawisku, a moje podejście do innych orientacji jest podobne do twojego.

Spoiler:

EDIT5

I tu masz rację- wszystko zależy od sposobu w jaki ktoś chce dyskutować. Ja często rozmawiam z ludźmi o Bogu i naprawdę lubię jak ktoś ma swoje zdanie choć denerwuje mnie kiedy nie słucha i naśmiewa się z odbiegającego od jego wizji świata, często zresztą opierającej się TYLKO na jego upodobaniach i fantazjach...

Spoiler:

EDIT6;EDIT7

CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ :D

Lord_Wonski - 2010-10-10 18:53:54

Liczyłem na jakiś ostry flejm, typu gdzie jest krzyż i takie tam, ale widzę że się zawiodłem na Was.

Cieszy mnie to, że ktoś ma podobne poglądy do moich, bo to oznacza, że jest więcej ludzi którzy mają jak ja to nazywam "zdrowe" podejście do życia i spraw z nim związanych. Rozmowa o tematach problematycznych, jak Bóg, patriotyzm, wszechświat i wszystko co się w pale nie mieści, jest dla mnie bezprzedmiotowa i bez większego sensu. Odpowiedzi nie ma, drugiej strony nie nakłonimy na zmianę poglądów na nasze więc po co sobie zaprzątać głowę czymś takim. Parę lat temu postanowiłem nie brać udziału we wszelkich dysputach na tematy dotyczące wiary, egzystencji filozofii, polityki, nieświeżych produktów z Tesco czy też innych tematów nie dających się zgłębić. Postanowienie udało mnie się utrzymać nie tylko przez adwent, ale też przez cały ten czas. Także z całym szacunkiem do wszystkich, ale dopóki w rozmowach będzie coś z wyżej wymienionych tematów, nie zamierzam więcej się wypowiadać. Niestety Borys, ale nie jestem dobrym partnerem do rozmowy. Co gorsza, nie mam też zbytnio dobrej opinii o "Świadkach Jehowy", tak samo jak o katolikach. To jest między innymi jeden z powodów dlaczego nie udzielam się w takich dyskusjach. Wiara to jeden z tych tematów, na który się nie powinno dyskutować.

Harold Z. - 2010-10-10 19:08:16

Jak to powiedział król Dezmod patrząc po skończonej potrzebnie w nocnik: "Rozum nie jest w stanie tego ogarnąć" ;).

Borwol - 2010-10-11 23:29:30

Każdy uważa Wonski, że jego podejście jest zdrowe... Zapewniam Cię jednak, że z nas wszystkich najbardziej odchodzisz od normy...
Odpowiedzi są- możemy ich co najwyżej nie znać.
To widzę postanowienie było silniejsze od poczucia obowiązku spłacenia należności za przegrany zakład :P
Skąd wynika ta zła opinia jeśli można wiedzieć? To mnie zawsze intryguje... Szczególnie dziwi mnie ta niechęć do katolików szczególnie że ludzie deklarujący się jako wyznawcy tej religii to masa o tak różnych, niejednokrotnie sprzecznych poglądach, że trudno traktować ich jako jedność. Choć niechęć wobec ŚJ też mnie zastanawia...
Co to za wiara jak się o niej nie mówi?:P eh...

http://staticrps.komixxy.pl/uimages/201008/1281641528_by_kpaxian_500.jpg

www.psychika.pun.pl www.asgdt.pun.pl www.ksg1922.pun.pl www.liceum33.pun.pl www.petron.pun.pl