Jak ktoś ma ciekawą nutę to niech zarzuci... wszystko może być

http://www.youtube.com/watch?v=N6tqRQ9A … L&index=36


:D

Super song:
http://www.youtube.com/watch?v=ZOU8GIRUd_g

I was expectin' that, sir..

Cieszę się, że się spodziewałeś :P Specjalnie czekałem żeby uśpić twoją czujność ^^

Kilka soundtracków z filmu "Don't mess with Zohan":
http://www.youtube.com/watch?v=YG3HtHl5 … re=related
http://www.youtube.com/watch?v=7-t8GNAY … re=related
http://www.youtube.com/watch?v=iGzvC8DV … re=related Disco Disco!
http://www.youtube.com/watch?v=FTNmy9ne20Y

EDIT: Swoją drogą bardzo polecam film :P

  Witam państwa w pierwszej audycji tekstowej  "Muzyka dla Wonskiego Grona Słuchaczy". Zamierzam w każdym odcinku przybliżać państwu jednego autora lub styl muzyczny, dosyć nietypowy, niespotykany, ale ciekawy i niesztampowy.

Dzisiaj zajmiemy się muzyką z filmów, ale nie taką zwyczajną. Dzisiaj będzie mowa o "kolażach dźwiękowych". Nie jest to jednak nazwa profesjonalna, lecz raczej często tak się ją określa.
  Co to jest kolaż to raczej każdy wie, jednak przypomnijmy dla tych którzy spali na lekcjach plastyki. Kolaż jest to dzieło (lub też kompozycja) wykonane z różnych materiałów, np. z gazet, kartonu i metalu, łączona z innymi technikami plastycznymi. Nazwa ta pochodzi od słowa z języka francuskiego, "coller" (po angielsku kolaż to "collage", a stąd już blisko do naszego polskiego słowa kolaż), co oznacza nic innego jak klej. Pewnie dla tego, że z początku gazety do płótna mocowało się klejem a potem np. malowało się obok na tym samym płótnie farbami olejnymi.
  Pierwszy raz terminu kolaż użył Picasso, potem ta nazwa przyjęła się i cały ten termin trafił do szufladki z napisem "sztuka nowoczesna". Jest to trochę krzywdzące, ponieważ Chińczycy stosowali tę technikę na 200 lat przed naszą erą, więc wrzucenie tego pod skrzydła sztuki nowoczesnej odbiera tej technice parę setek lat.
  Kolaż szybko przeszedł do innych dziedzin sztuki, jak do literatury i... muzyki. Kolaż dźwiękowy zapoczątkował w takiej a nie innej formie Todd Edwards, autor muzyki House. Ścieżkę wokalną, którą wcześniej nagrał na komputerze, podzielił na sample, i z tych sampli ułożył nowe ścieżki wokalne. W sumie prosty pomysł, jednak został go użyty pierwszy raz dopiero w 1992 roku. Można przypuszczać, że wcześniej już ktoś mógł wykonać utwór w formie kolażu, jednak to Todda Edwards uważa się za twórcę tego stylu, albo raczej formy tworzenia utrworów. O Todzie warto jeszcze dodać, że wykorzystywał swój kolaż by tworzyć z pozoru muzykę bez składni i ładu, lecz po głębszej analizie można było usłyszeć w niej "ukryte" przesłania. Fani oczywiście zaczęli szukać tych przesłań... i znaleźli. Todd bowiem w swoich utworach tworzył za pomocą kolaży chrześcijańskie przesłania. Przypomnę tylko, że Todd Edwards tworzył muzykę House.
  Warto jeszcze dodać, iż Todd miał swój udział w sukcesie dosyć znanego zespołu, Daft Punk. Jego to głos słyszymy w utworach z płyty "Discovery", której był też producentem. 
  Cała ta mowa o technice nie byłaby kompletna bez pokazania, jak to brzmi. Przejdźmy więc do utworów i dzisiejszego artysty.
   
"1) Scrumdiddlyumptious"
   http://www.youtube.com/watch?v=F1jmhbw3JHw

Być może niektórym znane, utwór powstał na bazie filmu "Charlie i fabryka czekolady" z 1971 (w sumie z filmu "Willy Wonka and The Chocolate Factory") gdzie rolę główną grał Gene Wilder. Prosta linia basu, żywa perkusja i sample z filmu składają się na tą dość nietypową i ciekawą zarazem kompozycje.
Autorem tego utworu jest artysta "Pogo", pochodzący z Australii, który właśnie specjalizuje się w technice przez nas dzisiaj omawianej. Wykorzystuje on sample wycięte z filmów, składa je w ten a nie inny sposób i tworzy spójną całość za pomocą prostej linii basu oraz dodając żywe instrumenty.

Inne jego utwory

2) Słynna "Alice"
http://www.youtube.com/watch?v=TQuqeLBT … re=related

i jeden z moich ulubionych kawałków:
3) "SplurgenShitter" (posiada też dosyć... dziwaczny teledysk, jak i nazwę)
http://www.youtube.com/watch?v=X2-gHbSh2AY

Taka mała dawka muzyki, idealna do zapętlenia i włączenia jej w tle, podczas wykonywania czegokolwiek. Nie przeszkadza, a za razem pomaga się zrelaksować.
To tyle w dzisiejszej audycji tekstowej, mam nadzieję, że przyniesie ona trochę pożytku innym i że choć jedna osoba ją przeczyta. W niedalekiej przyszłości może powstanie następna, ale zachęcam też do przedstawiania własnych utworów.

A teraz coś ode mnie, czyli zespół Budgie 'Baby Please Don't Go'
http://www.youtube.com/watch?v=JQw92wKRdbY

polecam też

You're the Biggest Thing Since Powdered Milk
http://www.youtube.com/watch?v=al0ecN3b … r_embedded

resztę sami znajdźcie jeśli się wam podoba:)

ps. co do kawałków od Wonsa 'specyficzne' to dobre określenie. Według mnie Alice trochę schizowa...

Ostanimi czasy Kozak mi zrył banię tym kawałkiem, przez co moja playlista stała się bardziej monotonna:
http://www.youtube.com/watch?v=pAdS2txihCk

Ogólnie to polecam Michaela Jacksona jego dyskografia jest na tyle potężna, że każdy znajdzie coś dla siebie. Ohh yeaa-

Tordes  jest Outer Space!! Więc tu taka specjalna dedykacja



http://www.youtube.com/watch?v=h47fNaOb-JU

Dodatek specjalny !!!!!



http://www.youtube.com/watch?v=WalUHVqR … r_embedded

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Szary, muza I klasa, nawet międzygalaktyczna. To o piratach to sobie już ściągam na mp3 zaraz jak znajdę.
Ja osobiście lubię jeszcze taką szantę o Somalian Piratez
http://www.youtube.com/watch?v=XS8be19DSpc

Harry, Deine scheisse link nicht arbeiten. Son, ich bin enttäuscht.

Poprawione :P

Hity dla prawdziwych twardzieli!
Mięczakom radze zostać prze Britney !!!

http://www.youtube.com/watch?v=R7yfISlG … re=related

http://www.youtube.com/watch?v=KpMPFGBt … re=related

http://www.youtube.com/watch?v=ibmTA-9bj2I

http://www.youtube.com/watch?v=4pXfHLUl … re=related

http://www.youtube.com/watch?v=NisCkxU5 … re=related

http://www.youtube.com/watch?v=Sqz5dbs5 … re=related

http://www.youtube.com/watch?v=3HM9tyNkUAg

O w morde "Dick in the box nie znałem" xD

Jeee przeżyłem tą tracklistę Szarego ostra jest :D.
Kolesie sobie niezłe jaja robią ze współczesnego popu -_^.
btw: Wiecie gdzie dorwać albumy ich?:>

Klasyka już:
http://www.youtube.com/watch?v=Z4Zik84TVQs

tu masz ich album.

http://thepiratebay.org/torrent/4740838 … kbps.NeRoZ

ahhh no i tu jeden kawałek który mam nadzieje ruszy niektórych do działania

http://www.youtube.com/watch?v=8yvEYKRF5IA

Witam państwa w drugiej już audycji tekstowej  "Muzyka dla Wonskiego Grona Słuchaczy". Jak mówiłem, będzie wychodzić nieregularnie, także dotrzymuje słowa jak na razie.

  Zastanawiałem się co przedstawić w dzisiejszym nazwijmy to programie. Postanowiłem dzisiaj opowiedzieć o autorze, lecz nie posiadałem wystarczająco dużo informacji. Dawka muzyki dlatego dziś będzie dosyć skromna, jednak mam nadzieję że będzie ciekawa i nie będzie marnowała czasu czytelników/słuchaczy. Staram się, by była to audycja chociaż trochę informacyjna.

  Na pierwszy rzut idzie artysta zwący się "Qua", a tak naprawdę swojsko brzmiący Cornel Wilczek, pochodzący z Australii i zajmujący się muzyką elektroniczną (drugi artysta "elektro" i też z Australii, zbieg okoliczności czy ten kraj jest terenem elektrogennym?).
   
  Tutaj chciałbym wprowadzić pewną dygresję na temat "katalogowania" muzyki. Czytając pierwszy lepszy artykuł muzyczny możemy trafić na notkę, "styl". Nie lubię ogólnie dzielenia muzyki na style takie jak rock, hard rock, heavy metal, death metal itp, gdyż uważam że taka klasyfikacja jest dobra dla zwierząt, stosuje więc taką terminologię do minimum. Podział jaki będę używał w tym i w następnych (mam nadzieję) audycjach to: pop, metal, rock'n'roll, hard rock, rap, muzyka elektroniczna, muzyka klasyczna, muzyka instrumentalna, blues, country. Jest to podział ze względu na instrumenty użyte w utworze oraz na podstawie bazowych elementów muzycznych, takie jak metrum, tonacja. Nie będę używał żadnych podgrup jak hip-hop, albo (o zgrozo) black metal, death metal i Bóg wie co metal. Często ta informacja jest bardzo mało przydatna, a kłótnie o to czy coś należy do jednego stylu czy drugiego uważam za kompletnie bezsensowne. Liczę na wyrozumiałość czytelników/słuchaczy, jeśli ktoś sądzi inaczej.
 
  Po krótkiej dygresji czas powrócić do naszego artysty. Niewiele o nim wiadomo, gdyż Cornel Wilczek i jego projekt Qua nie dorobili się strony na Wikipedii (w angielskojęzycznej oczywiście), co oznacza, wiadomo, brak światowej sławy i ogólnie dosyć małej skali rażenie. Warto dodać, że Pogo jest bardziej znany, może jest bardziej charakterystyczny ze swoim kolażem. Nie powiedziałbym, że są jakieś większe problemy ze znalezieniem go w internecie, jednak jego strona jest świeżości ryby kupionej w Tesco w Warszawie. Wynika to może z braku czasu albo podjęcia innych projektów. Nasz Wilczek jest bowiem zarówno twórcą, jak i producentem dźwiękowym.
  Jego dorobek liczy trzy albumy i jeden z remixami innych artystów. Jak na osiem lat działalności, nie jest to zły wynik. Wilczek jest zainteresowany animacją i robi pod nie muzykę (nie w ramach projektu Qua), sądzę więc że to jest powodem wykorzystania animacji w jego teledyskach... lub kukiełek (mappetowatych trochę). Trzy utwory posiadają teledyski, i nimi też się zajmę, gdyż uważam że są warte chociaż przesłuchania, jeden natomiast trafił na moją listę "300", co uważam za duży sukces. O samej liście będzie poźniej w oddzielonym, zaznaczonym fragmencie, byście mogli ją spokojnie pominąć.
 

  1) "Circles"
      http://www.youtube.com/watch?v=l7Moc1LhAaA

     Pierwszy utwór o nazwie "Circles" pochodzącego z najnowszego albumu "Q&A", z teledyskiem, w którym biorą udział kukły, proponuję na imprezę. O tym jest też teledysk. Kukły, czy raczej muppety, dają ostro czadu w miejscowej dyskotece nie biorąc jeńców. Co jest ciekawe, to użycie "żywej" perkusji (i chyba nie tylko perkusji, ale też gitary), co cechowało wczesne utwory electroniczne. Jeśli ktoś się interesuje tego typu muzyką elektroniczną, polecam audycje radiowe programu trzeciego, czyli popularnej "Trójki", m. in. "Studio El-muzyki", niestety emitowanej w nocy, z każdego poniedziałku na wtorek, między 00:00 a 2:00. Wcześniejsze audycje Jerzego Kordowicza są oczywiście też godne polecenia. 

  2) "Goodmorning Sun"
      http://www.youtube.com/watch?v=YNY1ZQAP … re=related

     Utwór z niebanalnym teledyskiem, główny motyw utworu jest grany na piszczałkach albo na fletni Pana, nie jestem w stanie tego zweryfikować, jednak muszę zaufać swojemu słuchowi. Wykorzystane w tym nagraniu zostały też, oprócz piszczałek i perkusji, gitara, puzon i parę innych instrumentów mniej grających rolę w utworze, ale razem z elektronicznym podkładem i akcentem składają się w spójną całość. Ciekawa w tym utworze jest przerwa, a raczej przejście, z dosyć nietypowym "strojeniem" instrumentów. Motyw przewodni łatwo wpada w ucho, dlatego też go tutaj zamieściłem. Moim zdaniem jest to dobry utwór relaksacyjny, jeśli ktoś jest się w stanie zrelaksować przy dźwięku piszczałek... Ja jestem. Kwestia gustu, dlatego nie będziemy dyskutować, w ramach dobrze znanego powiedzenia.

   3) "Devil Eyes"
        http://www.youtube.com/watch?v=Ao5S1uCM … re=related

        Utwór, który spowodował, że zainteresowałem się Qua. Po obejrzeniu teledysku jednak stwierdziłem, że twórcy muzyki elektronicznej są dziwni. Jeśli ktoś widział teledysk "SplurgenShitter" nagranego przez naszego poprzedniego wykonawcę, (dla tych co nie oglądali, tancerz w masce Vadera tańczy nad jeziorem) i wydaje mu się dziwny, to "Devil Eyes" jest poza skalą. Ogólnie polecam włączyć i zminimalizować, potem obejrzeć teledysk. W dzisiejszych czasach zapomina się, jak silnie oddziałuje wizja na muzykę i o sile skojarzeń, co nie zawsze pomaga muzyce. Każdy utwór proponuję więc wpierw przesłuchać, a potem zaznajomić się z teledyskiem, który jest moim zdaniem tylko dodatkiem do muzyki. Ważnym w dzisiejszych czasach, ale jednak dodatkiem.
        Ciekawym elementem jest tutaj instrument główny, czyli ten, który gra motyw. Wydaje mnie się że jest to "steel guitar" w połączeniu z akustyczną gitarą, jest ona modyfikowana z pewnością modyfikowana elektronicznie, co słychać we fragmencie 0:13-0:15, jednak stawiałbym na "steel guitar", albo bardzo podobny efekt elektroniczny. Jak już powiedziałem, nie ma skąd zasięgnąć informacji, a Pan Wilczek nie odpowiedział jeszcze na maila, jeśli odpowie to podam dokładne informacje. Dla tych, co nie znają "steel guitar" dedykuje obrazek:



jak i stronę :  http://en.wikipedia.org/wiki/Steel_guitar

      Steel guitar jest w wielu wersjach, jednak nie została tu użyta konsola, lecz stare dobre pudło. Dla zainteresowanych polecam stronę, a jeśli ktoś chce usłyszeć jak to brzmi, proponuję wrzucić hasło w Youtube albo poszukać próbek na stronie producentów. Jeśli ktoś będzie bardzo zainteresowany, mogę poszukać znanych utworów z użyciem tego instrumentu, głównie blues.
     
      Wracając do utworu, warto dodać, że jest on nie tyle ciekawy technicznie, co artystycznie. Z punktu widzenia wykonawcy, jest to utwór prosty. Warto zwrócić uwagę na ciekawe użycie efektu gitarowego zaczynającego się we fragmencie 2:29, który przy prawie niezmienionym od początku temacie utworu zmienia go diametralnie. Można spokojnie powiedzieć, że od tego momentu następuje "rozwiązanie" utworu, czyli moment kulminacyjny utworu. Budowa utworów instrumentalnych, do której należy też ten utwór elektroniczny ( muzyką instrumentalną, jak pewnie wiecie, może być każdy inny styl muzyczny, wyjątkiem jest klasyczny, który jest z natury instrumentalny), bardzo przypomina powieść kryminalną, jak to mawiała moja nauczycielka od kształcenia słuchu. Na początku jest zagadka (nasz temat muzyczny), która "przewija" się przez całą powieść i w momencie kulminacyjnym, najczęściej poprzez dodanie nowych zdarzeń (nasz nowy głos, lub linia melodyczna), zostaje rozwiązana. Ten utwór jest dobrym przykładem na zrozumienie tego zagadnienia.


  Reszta utworów Qua była dla mnie albo ciężka do zdobycia, albo niestety niezbyt ciekawa, dlatego dzisiaj mamy tylko trzy utwory. A szkoda, bo jak widać artysta ma potencjał, i o ile może nie zmieni świata muzycznego, to mógłby robić "Muzykę". Mam nadzieję, że nie jest to ostatnie słowo artysty, i jeśli znajdę coś ciekawego stworzonego przez Wilczka teraz lub w przyszłości, to na pewno będę o tym pisał/mówił. Mam nadzieję że po dzisiejszej i wcześniejszej audycji spojrzeliście trochę inaczej na muzykę elektroniczną, że nie jest to tylko "elektro rozk***jące sufity", któremu nie mam nic przeciwko, ale też utwory o kompletnie innej charakterystyce.
 
  To tyle w dzisiejszej audycji, przyszła ukaże się na przestrzeni tygodnia i miejmy nadzieję, że się uda. Odejdziemy od elektronicznej muzyki i staniemy na granicy hard rocka i metalu. Trochę zakurzonej, jednak interesującej. Zespół ten znalazłem kompletnie przypadkowo, przechodząc kiedyś po Warszawie, nie będąc jeszcze na studiach, wstępując do sklepu z winylami w piwnicach Nowego Światu (blisko Uniwersytetu Warszawskiego). Zainteresowała mnie okładka, winyl kosztował 65 zł. Żałuję, że nie kupiłem go. Jest on trudno dostępny, ale dlaczego tak jest o tym w następnej audycji. Pozdrawiam.




Bonus- lista "300"
  Co to jest lista "300" i dlaczego tyle? Jeśli pierwsze, co wam przyszło do głowy, to Leonidas wrzeszczący "Sparta!" to macie po części rację. Jednak może zacznę od początku. Będąc w piątej klasie szkoły muzycznej (i ostatniej zresztą), nauczyciel od instrumentu, bardzo ciekawy człowiek, opowiedział mi, jak to będąc w moim wieku ( 14 lat ) zaczął zbierać utwory, które wydawały mu się znaczące w tej chwili. Jako że był w rodzinie muzyków klasycznych i sam już grał na fortepianie od paru lat, były to utwory klasyczne w większości. Nuty lub winyle, które były jedynym dostępnym wtedy elementem przenoszącym muzykę, zbierał do pudełka. Pudełko dosyć szybko się zapełniało, po trzech czy czterech latach musiał założyć drugie, po drugim trzecie. Po paru latach zaprzestał działalności z powodu braku funduszy jak i miejsca pod łóżkiem. Potem były studia, dziewczyna i takie tam. Gdy zabierał swoje rzeczy z domu rodzinnego do już swojego domu, odnalazł zakurzone pudełka na strychu. Była to właśnie ta kolekcja. Po ponad dekadzie, stwierdził że część z tych utworów zapomniał. Była jednak grupa, którą pamiętał nawet po tylu latach, i co więcej, przez te dziesięć lat wracał do nich. Wtedy wpadł właśnie na pomysł listy. Listy utworów dla niego ponadczasowych. Sam zachęcił mnie do stworzenia takiej listy, w dalszym ciągu prowadząc swoją.
  Lista jest prosta w użyciu. Wystarczy zrobić listę utworów, które uważamy za warte wrzucenia na listę. Potem zapominamy o niej na pewien czas, aby po jakimś czasie ją zweryfikować. Jak się okazuje, po np. roku nie zostaje ich aż tak wiele. Co ważne, nie chodzi by były to utwory które "można" słuchać, ale powinny symbolizować to co rozumiemy przez esencję muzyki. Można też dodawać utwory które są sentymentalne. Z początku ciężko jest je  wyodrębnić, jednak z czasem staje się to łatwiejsze. Zakładając listę, ograniczyłem się do trzystu utworów przed laty, nie przypuszczałem wtedy, że ta liczba stanie się tak "specjalna". Znałem wtedy historię o Leonidasie i Spartanach, jednak nie wiem czy to akurat wpłynęło, czemu akurat wybrałem tę liczbę. Po sześciu latach moja lista ma 74 utwory i raczej spada zamiast rosnąć. Jednym z ostatnich, które dodałem było właśnie dzisiejsze "Devil Eyes". natomiast jeden z pierwszych jaki dodałem, był utwór który specjalnie może nie zachwyca, ale który spowodował, że zacząłem się interesować gitarą oraz odkryłem zespół, którego słucham do dziś. A był to niepozorny utwór "You've Got Another Thing Comin'" Judas Priest. Dziś nawet uważam, że jest to jeden ze słabszych utworów jak i płyt w porównaniu z resztą dorobku grupy, ale to od niego się zaczęło. Był on bowiem w radiu V-rock w grze "GTA: Vice City". Dla mnie lista jest czymś jak rozwojem muzycznym, albo zaznaczeniem osobistych odkryć, jakie dokonałem w muzyce. Dla kogoś może być zwykłą, następną "playlistą". Jest to kompletnie nieważne. Słysząc wybrany utwór wracają do mnie wspomnienia. Lista po prostu pomaga je lepiej zachować, i to jest chyba najważniejszy jej cel.

http://www.youtube.com/watch?v=CEVdca9U … xt_from=PL
odpowiedź na jizz in my pants. widzieliście?
http://www.youtube.com/watch?v=DJsQcnB6 … re=related
i
http://www.youtube.com/watch?v=d3qQt8q6 … re=related

Przed chwilą znalazłem w miarę świeży kawałek, który, co dawno już się nie wydarzyło, uderzył mnie z siłą huraganowego lulzu. A oto i link:
http://www.youtube.com/watch?v=RSdKmX2BH7o&NR=1

Andre...." w MIARĘ ŚWIEŻY"
Wiedziałem że jesteś szybki ale że aż tak.

:D I AM AWESOME! :D Swoją drogą piękny facepalm compilation, ciekaw jestem ilu z nas zauważyło w co układa się całość ^^

http://www.youtube.com/watch?v=niwh-ott1jM

''Dobry'' kawalek dosyc smisznej grupy ICP, jesli ktos chce wiedziec jak smiesznej niech wpisze w google albo Youtube '' fucking magnets how do they work?''

DAT IZ SUM VERY BLUCK MJUZIK!

To moze ta piosenka

http://www.youtube.com/watch?v=SXmhyc_QynE

LINK:
http://www.youtube.com/watch?v=nT-bd5T2VOw
Tekst zwycięża wszystko :D

HaroldZolter napisał:

http://img594.imageshack.us/img594/6756 … 57af46.jpg

LINK:
http://www.youtube.com/watch?v=nT-bd5T2VOw
Tekst zwycięża wszystko :D

I to jest muza !!!

http://www.worldstarhiphop.com/videos/v … R4nU1LdNtN
Gimme sum czikenz nau!

Moja odpowiedz na to:

Wpisz 2204355 w Google i wybierz szczesliwy traf...
????
Profit!




Moze wrzuce jakis tekst o powaznej muzie niedlugo.

Wonski może jakieś nowe ciekawostki znajdziesz?
Chłopaki zabrakło już dobrych kawałków na necie?

http://www.youtube.com/watch?v=urNyg1ftMIU&feature=fvw

pewnie jestem w tyle ale mnie to ubawiło. btw: ładna dziewczyna ta ruda:P

http://www.youtube.com/watch?v=xMrN3Rh5 … re=channel

a to coś o Cebuli:P

Borro, z wszelkim szacunkiem, ale... thiz suxxx (i nie mówię tutaj o tych dziewojach, a w szczególności o tej rudej, która raczej ładna nie jest moim zdaniem. Wiem o tym, Borro że masz obniżone progi zwalniające, ale spodziewałem się po Tobie trochę więcej szacunku do siebie. Ładna to jest Jessica Alba albo Catherine Bell. Ta w skali od 1 do 10 jest na DO NOT WANT!). Ogólnie nie przepadam za takimi teledyskami, piosenkami itp, gdyż są mało śmieszne, jak i w tym przypadku. O gamerach słabo jest dobrych parodii, w sumie Al Yankovic dobrze sparodiował białasa-gamera w "White and Nerdy". Jakby ktoś nie widział:

http://www.youtube.com/watch?v=N9qYF9DZPdw

Postaram się wrzucić coś ciekawego w najbliższym czasie, i może trochę mniej "dziwnego" ale za to wątpię by znanego, więc uważam, że powinno być ciekawe.

Dla rozluźnienia:

http://www.youtube.com/watch?v=T5yUA08Rv7U

Co to ma wspólnego z szacunkiem do siebie?:P
Jessica i Catherina są piękne ale to nie wyklucza innych kobiet. Harry- wesprzyj mnie:P
poza tym mnie to rozbawiło:P

Witam, witam drogich czytelników audycji tekstowej "Muzyka dla Wonskiego Grona Słuchaczy" w specjalnym, tematycznym wydaniu! Jakaż to tematyka? Pozwolę sobie odpowiedzieć pierwszym utworem:

  1) T-raperzy Znad Wisły (Bałwany) - "Kiedy pada śnieg"
     http://www.youtube.com/watch?v=yAN5o4fR … re=related

  Tak jest, dzisiejsza tematyka jest związana z muzyką "klimatyczną" w każdym znaczeniu tego słowa! Za oknem jest już biało (albo niedługo będzie, jeśli jeszcze waszego miasta nie przypruszyło zaskakującym puchem. Pozdrawiam drogowców!), ciężarówki z Coca-Colą już wyjechały na drogi, w centrach handlowych zaczyna się gorączka zakupów jeszcze większa niż normalnie (jeśli to możliwe). Dla mnie zima rozpoczęła się osobiście dzisiaj, gdy idąc na uczelnię, przebijając się przez nieodśnieżone chodniki we wspaniałej stolicy, usłyszałem ten oto nieśmiertelny hit z samochodowego radia:

  2) Wham! - "Last Christmas"
    http://www.youtube.com/watch?v=MbZWnRvKGg8

  Tutaj mała dygresja. Chciałbym zaznaczyć, iż jest to utwór Wham!, a nie, jak to można spotkać w wielu miejscach (chociażby w linku który podałem), George'a Michael'a. George Michael napisał ten utwór, jednak wykonywany był przez duo Wham!. O ile "Żorż" stał się po rozpadzie Wham! jeszcze bardziej znanym artystą, to druga część duo, Andrew Ridgeley, zniknął ze sceny muzyki pop. Z ciekawostek warto jeszcze dodać, że "Last Christmas"jest najlepiej sprzedającym się singlem, który nie dotarł do 1 miejsca "UK Singles Chart" (czyli narodowej listy przebojów). Prawie nie chce się wierzyć, że piosenka, która jest wręcz katowana przez radiostacje na całym świecie nie była w stanie podbić krajowej listy przebojów. Jednak w roku 1984 była jeszcze jedna znana piosenka o tematyce świątecznej. Mimo że mniej popularna w Polsce, jednak znana i charakterystyczna piosenka:

  3) Band Aid - "Do They Know Its Christmas Time?"
     http://www.youtube.com/watch?v=w5cX_ncZLls

  Band Aid był to projekt muzyczny Boba Geldof, który zaprzągł do pomocy swojego przyjaciela, Midge'go Ure. Bob Geldof zobaczył telewizyjny raport o klęsce głodu w Etiopii (właśnie w roku 1984), chwycił za telefon i przedstawił swój pomysł Midgemu Ure. Tym pomysłem było nagranie piosenki przez znanych piosenkarzy w celach charytatywnych. Pieniądze zarobione przez piosenkę miały pójść właśnie do Etiopii. Nazwa Band Aid to nic innego jak znana marka brytyjskich bandaży, a znane gwiazdy (oczywiście brytyjskie i irlandzkie) to m. in. Bono, Sting, Phil Collins czy... George Michael. Ten ostatni nie mógł narzekać na święta w tym roku pod żadnym względem.
 
  Piosenka ta, mimo wielkiego sukcesu i niezliczonych coverach przecinających każdy czas i przestrzeń, została nagrana chyba we wszystkich krajach na świecie i praktycznie co roku jest wskrzeszana przez jakąś grupę artystów. Nie obyło się jednak bez krytyki. Pozwolę sobie przytoczyć słowa Steven'a Patrick'a Morrissey'a, który tak oto wypowiedział się o tym utworze i o Bobie Geldofie w 1985 roku:

"I'm not afraid to say that I think Band Aid was diabolical. Or to say that I think Bob Geldof is a nauseating character. Many people find that very unsettling, but I'll say it as loud as anyone wants me to. In the first instance the record itself was absolutely tuneless. One can have great concern for the people of Ethiopia, but it's another thing to inflict daily torture on the people of England. It was an awful record considering the mass of talent involved. And it wasn't done shyly it was the most self-righteous platform ever in the history of popular music."

  O ile cel i idea tego przedsięwzięcia była szczytna, to zaprzeczyć nie mogę, iż utwór jest średni, jeśli nie kiepski. Jestem pewien, że "Do They Know Its Christmas Time?" jak i "Last Christmas" znajdują się na składance "Z piekła rodem mix- DJ Szatan", która jest idealnym dodatkiem do standardowych kar. Może piosenki świąteczne byłyby znośne, gdyby nie były świąteczne (o ironio!), czyli gdyby co roku w radiostacjach nie wymienialiby wszystkich piosenek na zapętlone "Last Christmas". Gorszą katorgą może być tylko oglądanie Kevina w świąteczne dni...

  Nie są to może piosenki, które poleciłbym jako warte przesłuchania, jednak mam nadzieję, że teraz chociaż będziecie wiedzieć, komu zawdzięczacie różnorodność muzyczną w sklepach, marketach i u fryzjera. A skoro za rok i tak się pojawią, to można coś ciekawego o nich się dowiedzieć (mam nadzieję że jest tutaj "coś" ciekawego).

  Uff, przebiliśmy się przez "klasykę", czas więc na nietypowe brzmienia. Polska muzyka nie jest tym, co tygryski lubią najbardziej, jednak czasem można znaleźć coś interesującego. Wydaje się, że piosenki świąteczne są skazane na kicz niczym Tim Robbins na Shawshank, lecz nie tyczy się to pewnej grupy. Tą grupą są T-raperzy zmad Wisły, w skład którego wchodzili: Grzegorz Wasowskieg, Sławomir Szczęśniak, Lucyna Malec i Andrzej Butruk. Świetny "KOC", (czyli Komiczny Odcinek Cykliczny) program satyryczny który był emitowany w TVP w latach 1995-2000, miał jako stałą część programu piosenkę, oczywiście w satyrycznym stylu. Oni też stworzyli pierwszy przytoczony przeze mnie utwór. Chciałbym polecić jeszcze dwa utwory wykonane właśnie przez nich. Są to:

  4) T-raperzy Znad Wisły - "Śnieżne Reggae"
     http://www.youtube.com/watch?v=E3WZ4vBHfTg


  5) T-raperzy Znad Wisły - Święta W Górach
    http://www.youtube.com/watch?v=2OZPv1JNvQk

  Nie miałbym nic przeciwko, gdyby zamiast nieszczęsnego "Last Christmas" w radio usłyszeć mógłbym jeden z tych utworów.

  Tym sympatycznym akcentem kończę dzisiejszą audycję tekstową, wychodzącą w dalszym ciągu z regularną nieregularnością i zawierającą muzykę, z którą przeciętny człowiek raczej się nie spotka. Mam nadzieję że ta ściana tekstu była chociaż trochę ciekawa. Dla tych, którzy dotarli do końca, gratulacje! Następna audycja mam nadzieję, że ukaże się w tym roku. Pozdrawiam.

Wham! - "Last Christmas" :D

to po świątecznemu składam wszystkim nieobecnym przedświąteczne życzenia owocnego expienia!